Georgia Nicolson
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Rejestracja Zaloguj

Miłość i Kryminał- Nowa powieść Angusa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dla fanów Zwierzeń Georgii Nicolson Strona Główna -> Twórczość / Pisarze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AngusWspaniały
Członkini Drużyny Asów



Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Sob 21:29, 19 Gru 2009 
Temat postu: Miłość i Kryminał- Nowa powieść Angusa

Po długiej przerwie postanowiłam wrócić na forum. Sorry, ale w moim życiu tyle się działo, a i ostatnio nie miałam ochoty... Ale za to postanowiłam publikować w częściach moją nową książkę- zdaje mi się że całkiem OK.
A więc...
MIŁOŚĆ I KRYMINAŁ, część 1
W szkole im. Św. Łucji nie było za wiele uczniów. Ta podstawówka była szkołą prywatną, co oznaczało nie zbyt liczne klasy. Klasa szósta składała się z paru klasycznych szkolnych typków i paru mniej klasycznych. Oczywiście, mądrzy, przez innych nazywani kujonami, znaleźli się i w tamtej klasie. Nie byli mądrzejsi od innych. Po prostu pamiętali wiadomości z lekcji. Chociaż większość z mądrych było dziewczynami, znalazł się i jeden chłopak, Adam. Nie był ”kujonowaty” i zarozumiały. Był OK. Zapisał się do tej szkoły w czwartej klasie i wsiąkł na dobre. Do tej grupy zaliczały się dwie dziewczyny, Maria i Sara, a czasami i Kasia, która jednak korzystała na sprawdzianach z pomocy Marii, z którą siedziała. Sara siedziała z Klarą, dziewczyną zajmującą się w sumie tylko modą, sobą i swoją fryzurą. I może też Sarą. Tak naprawdę to również była w porządku. Ale to nie wykluczało że nie zajmowała się bardziej tematami wyżej opisanymi. Do innej grupy należeli ” głupkowie”. Do takich należeli Marcin, Marek i Łukasz. Śmiali się z niczego sensownego i raczej nie lubili się za bardzo z dziewczynami. Na czele grupy stał Marcin. Z boku stał Adam, czasem tylko dowcipkując z chłopcami, chociaż go lubili, oraz Lesiu. Był osobą bardzo osobliwą. Płakał w sumie często, co z czasem powoli się zmieniało, na lepsze, ale nadal zdarzało to mu się. I to z najbłahszych powodów! Klasa przyzwyczaiła się już do tego. Była też Ewelina, zwyczajna, średnio ucząca się dziewczyna która często miała nowych chłopaków, Magda, bardzo jasno włosa, miła i bogata. Na koniec Anda, ciekawa osobowość. Chce zostać pisarką, nienawidzi matematyki i często się zakochuje a jednak z nikim dotychczas nie chodziła. Ma ciemne, rude włosy i zielone oczy.
Wszystko było zwyczajne, do czasu, gdy do szkoły zapisał się nowy-amerykański chłopak imieniem Jake. Miał delikatną opaleniznę, średniej długości kruczoczarne włosy, ciemnogranatowe oczy i idealną budowę. Ubierał się w ciemne kolory, to można było wywnioskować po paru pierwszych minutach patrzenia na niego. Tryskał pewnością siebie i tajemniczością. Jak można się było w nim nie zakochać? Nie możliwe, przynajmniej dla Kasi, Eweliny, Andy i Celestyny, jednej z dziewczyn z klasy która raczej z nikim się nie przyjaźniła, po prostu kolegowała. Gdy tylko wszedł do klasy, Andzie serce zabiło mocniej, a i tak biło szybko i mocno, bo od paru dni czekała na przybycie nowego ucznia. Oczy nie chciały się oderwać od tej pięknej twarzy. Idealne rysy! Pomyślała. Ale w jakim języku on mówił?
- Pani Jolu, w jakim języku mówi Jake?- zapytała się nauczycielki Ewelina
- Dyrektorka przekazała mi że mówi biegle po polsku, dziwne, nie ma stąd żadnych krewnych, ale cóż, to chyba dobrze?
- Świetnie!- westchnęła Anda, nadal wpatrując się w Jaka.
- Jake, usiądziesz z… Andą, ciągle narzeka że siedzi z Marcinem, więc tak ich przesiądziemy. Marcin, idź na świetlicę i przynieś sobie stolik!
Anda prawie krzyknęła z radości. Siedzieć obok niego, dotykać się czasem stopami… idealnie. Będzie miała nawet czas na odszyfrowanie go. Było oczywiste że coś ukrywa. To było czuć w powietrzu, zwłaszcza dla Andy. Jake z kamienną twarzą usiadł obok Andy i wyjął angielski z czarnej, prostej w kroju torby. Andzie błysnęło przed oczami i zdawało jej się że w czeluściach zamykanej przez Jaka torby zobaczyła mały, metalowy przedmiot o skomplikowanej budowie. Część od jakiegoś sprzętu który się rozwalił, może telefonu lub PSP, pomyślała Anda. Lekcje minęły szybko z tak interesującym obiektem u boku. Anda poszła za nim przed szkołę, jak jej się zdawało, niezauważenie. Nie wiedziała że Jake widział ją kątem oka. Wsiadł do czarnego samochodu który podjechał pod budynek i na tym się skończyła jego obecność tego dnia w św. Łucji.

Mam nadzieję że się podoba, pewnie się zastanawiacie, gdzie ten romans? Ach, właściwie to będzie on dopiero w , czekajcie, 6 części
No bo ja to już mam napisane, ale się nie martwcie, jutro kolejna część!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosie
Członkini Drużyny Asów



Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja Cię znam? :)

PostWysłany: Nie 13:01, 20 Gru 2009 
Temat postu:

O, zapowiada się fajnie :p
A Dżejk to musi być przystojny, aż się rozmarzyłam Very Happy szkoda tylko, że za mlody, bo z podst. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AngusWspaniały
Członkini Drużyny Asów



Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Nie 16:19, 20 Gru 2009 
Temat postu:

Taa, no, ale zainspirowała mnie koleżanka, która mówiła że nasz kolega jest szpiegiem, tak się wydurniałyśmy, ale nie mówię o Jaku, moim ideale, mmmm, tylko takim jednym
Ta pierwsza część dużo nie mówi, ale mam wrażenie że ta będzie lepsza:
Dróga część
Następnego dnia doszło do niecodziennej sceny. Gdy Jake szedł korytarzem, drogę zaszedł mu Lesiu. Jake rzucił mu wściekłe spojrzenie i popchnął go od ścianę, co nieźle zdenerwowało Lesia. Ale nie zdążył niczego powiedzieć, bo Jake mruknął:
- Wiem kim jesteś, daruj sobie i to samo przekaż swoim, żeby sobie darowali. JA mam wszystko pod kontrolą!- na te słowa Lesiu zrobił neutralną minę i odparł:
- Nie rozśmieszaj mnie, ty masz mieć cokolwiek pod kontrolą? Ciekawe co, podrywanie dziewczyn?- Lesiu prychnął i przeszedł koło nosa Jakowi, na co chłopak tylko zacisnął zęby i poszedł w swoją stronę. Nikt nie zauważył tej sceny, ale gdyby zobaczyła to zdarzenie Anda, z pewnością nie miałaby już wątpliwości co do swoich teorii.
W sumie Jake nie mówił dużo. Odpowiadał na lekcjach na pytania nauczycieli, był teraz najlepszym uczniem. Wygryzł Sarę ze stanowiska wzorowego ucznia. Dziewczyny próbowały go zagadywać, ale odpowiadał zawsze półsłówkami i szybko się zmywał. Tylko Anda nie chciała go poderwać. Chociaż jej się podobał, to wiedziała że nic z tego nie będzie. Kusiło ją by pogrzebać w jego torbie, aby zobaczyć, co on takiego ukrywa, kiedy do głowy przyszła jej pewna myśl. Jest szpiegiem. To ubranie, zachowanie, umiejętność mówienia po polsku, wiedza… Ale to nie była ostateczna decyzja. Mogło być inaczej, mógł być po prostu bardzo skrytym gothem czy kim on tam był w tych jego czarnych ciuchach. Jednak w oczach Andy wszystko co robił miało jakiś sens w szpiegostwie. Nie miała tylko jednego wyjaśnienia. Co on robił tu, w niewielkim miasteczku na Śląsku w takiej chymmm, dziurze, jak Polska? To było coś dużego. Nie wysyła się agentów takiego kalibru jak Jake, jeśli naprawdę się tak nazywa, do szkoły w jakiejś wsi, oczywiście w porównaniu do Nowego Yorku, z kąt Jake pochodzi. Anda wiedziała, że dowie się tego przeszukując jego torbę. Dowie się też, czy naprawdę jest szpiegiem, czy też nie. Ale jak to zrobić, kiedy Jake praktycznie zawsze ma ją na oku, nawet chodzi z nią czasem po korytarzu. Ale czy tak wykwalifikowany agent nie trzyma takich rzeczy w domu czy w kieszeni spodni? Anda doszła do wniosku że Jake NIE JEST agentem, i że musi sobie dać spokój jeśli chce dostać 5 z jutrzejszego testu.
Anda wróciła do domu naprawdę zainspirowana do walnięcia się w głowę elektryczną gitarą brata, ale powstrzymała się przed tym i zaczęła się zastanawiać, co też może ukrywać Jake. Sięgnęła po notes, wyjęła długopis z tornistra i zaczęła pisać:
1. Szpieg. stopień pierd:7/10
2. Ma HIV i umrze za pół roku więc chce zwiedzić Polskę. Stopień pierd:6/10
3. Rodzice kazali mu tu chodzić do szkoły żeby był mniej zdemoralizowany przez Amerykę. Stopień pierd:5/10
4. Po prostu jest tajemniczy! Stopień pierd:3/10

Wyszło że najbardziej prawdopodobne jest to najmniej ciekawe. Za to najciekawsze prawie sięga szczytu pierdometru. Anda wyobraziła sobie głęboki, a jednak melodyjny głos Jaka, tak czarujący a tak rzadko spotykany w przyrodzie. Działał na nią jak narkotyk, gdy tylko wyjaśniał, jaki wynik wyszedł mu w zadaniu piątym, Anda z uśmiechem słuchała tego głosu, tak cudownego dla jej śmiertelnych uszu. Wyłączała się na wszelką matematykę, były tylko głoski i tony, tak jakby to usłyszał pradawny człowiek, tylko głoski i tony. Ale gdy Jake kończył, Anda jakby otrząsała się z głębokiego snu, jakby ktoś wylał na nią kubeł lodowatej wody. Radziła jednak sobie z rozczarowaniem i wracała do geometrii. Tak było za każdym razem…
Jake zamknął drzwi szkoły, kiedy zobaczył za nimi Sarę.
- Cześć, Jake!- powiedziała z uśmiechem.
- Pa.- mruknął, i chciał już sobie pójść, gdy Sara powiedziała:
- Może kiedyś popracujemy razem, Jake? Nie mówię o nauce ale o…- Sara przerwała bo Jake powiedział:
- Tak, muszę lecieć!- podbiegł do ulicy i zniknął w czarnym samochodzie, tym samym, który podjeżdżał po niego co dzień.
- …wycieczka do muzeum!- pani Jola, wychowawczyni klasy 6 właśnie opowiadała uczniom na jaki pomysł wpadła.
- Muzeum? Jakiego? Jakiegoś w Katowicach, Krakowie czy gdzie indziej i czy tam jest centrum handlowe?- ożywiła się Klara
- Muzeum tutaj, w Sztrycach. Tego w pobliżu szkoły.- wyjaśniła pani Jola, na co Klara i reszta klasy odpowiedziała głośnym ”eeeeh” a Celestyna zauważyła, że to nie wycieczka tylko spacer i że byli tam już z trzy miliony razy.
- Może i tak, ale jest tak niedawno znaleziona kolekcja dzbanów ze średniowiecza o niezwykłym wzorze i suknie ludowe i... No i wyjęli w końcu z magazynu dużą drewnianą rzeźbę górala z czasów…- mówiła pani Jola, i tylko Sara, Lesiu i Jake mieli szeroko otwarte oczy a to tylko przez moment i to na wspomnieniu górala.- A z resztą Jake jeszcze nigdy nie był w muzeum w naszym mieście!- skwitowała pani Jola i zajęła się sprawdzaniem obecności.
Krótkie spojrzenie na Jaka potwierdzało słowa wychowawczyni. Był uśmiechnięty i jeszcze bardziej pewny siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salamandra
Konkretna Podjarka



Dołączył: 25 Lip 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:26, 20 Gru 2009 
Temat postu:

Przydałoby się, byś dawała komuś do sprawdzenia swoje teksty, bo sporo błędów się wkradło. Sama historia jest ciekawa, szkoda, by usterki ją oszpecały.
Odmiana:
M: Jake
D: Jake'a
C: Jake'owi
itd. Imiona i nazwiska angielskie odmienia się tak, jeśli kończą się na samogłoskę. Jeśli mamy np. Potter, to widzimy Pottera, machamy Potterowi itd.
Weny


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Salamandra dnia Nie 19:26, 20 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AngusWspaniały
Członkini Drużyny Asów



Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Pon 21:12, 21 Gru 2009 
Temat postu:

Dzięki Sal za radę, już dalej będę pisać ładnie Wink
oto 3 część!!!
Anda na lekcji spisywała piosenki pasujące do osób z klasy.
Maria Lubin: Lenka, The Show.
A: Tak, Maria lubi ta piosenkę, a ona lubi ją.
Edyta Chaber: Ku ku Ride, Gossip
A: Ona jest lekko świrnięta, pasuje!
Lesiu Czarniecki: Shy guy – Diana King
No cóż… Po namyśle może jeszcze / like a Virgin- Madonna
A: Nieśmiały kolo, musze coś jeszcze mówić?/ On wygląda na takiego.
Klara Słowik: Material girl- Madonna
A: totalnie, idealnie, po prostu jak szyta na nią!
Marcin Felen: Sk8r Boi
A:jest raczej kiepskim skejterem, ale przemilczmy to!!!
Anda Cyna:
A: Paczka słońca, tak, to chcę na gwiazdkę. To taka ładna piosenka, lubię ją!
Marek Tłumik: Fly on Wall- Miley Cyrus
A: Z pewnością jest tylko muchą na ścianie…
Łukasz Nowak:
Jake Mathews- If I were James Bond.- Scouting for girls.
A: PASUJE!!!
Kasia Kłosa: If I were a boy
A: Ona jest taką chłopczycą.
Ewelina Moka: Love Story
A: Spójrzmy prawdzie w oczy
Laura Żurek: rich girl
A: Ona jest taaaka bogata!
Adam Minski:Poker face
A: On zawsze ma taką pokerową twarz.
Celestyna Staw: Muzyka z serialu Plotkara
A: Plotkara z niej, a więc ma!
Sara Szpula: KIM WILDE "Perfect Girl"
A: Ona jest idealna, po prostu perfect!

- Nie mogę uwierzyć w to, że dałaś mi tą piosenkę!- krzyknęła Sara, ale wcale nie była zła, raczej rozbawiona. Tym, że ona rzeczywiście jest idealna. Wszyscy tak uważają, rodzice, nauczyciele, koledzy…I jej to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, przyda to jej się…
Tym razem Anda wyszła wcześniej ze szkoły i czekała za volkswagenem na Jaka. Wychodził ze szkoły, a kiedy obejrzał się w prawo i w lewo, nie widząc nikogo, bo Anda chowała się za samochodem, wyjął ze swojej torby czarny telefon, dotykowy ze wszystkimi bajerami, wybrał specjalnym patyczkiem numer i zdzwonił. Kiedy rozmawiał, silnie gestykulował, a do Andy dobiegały strzępki jego wypowiedzi w języku angielskim:
- Tutaj?...Nie! Mówiłem już…Wie!...Tak…Co? Nie mogę…Dobrze- Anda próbowała się domyślić o czym Jake rozmawiał i z kim, w każdym razie z nikim z polski. A o czym? Zdziwił się że coś się będzie działo albo już się stało tutaj, w tym mieście, denerwuje się bo już coś mówił rozmówcy, ktoś coś wie, nie chce się na coś zgodzić ale potem się decyduje… Co to wszystko znaczy? Anda obserwowała jak Jake chowa telefon do torby, a potem zauważyła że wkłada rękę do kieszeni spodni, a kiedy ją wyjmuje, podchodzi do drogi pewnym krokiem. Sprawdzał czy ma swoją mp4? Nie, ona by była łatwa w wyczuciu samą nogą, sygnet? Może, kto wie, Anda patrzyła jeszcze jak wsiada do czarnego wozu, tego co zwykle, po czym, kiedy Jake już odjechał, wyszła z kryjówki i w drodze do domu zaczęła rozmyślać.
Wycieczka do muzeum okazała się dobrym pomysłem. Nawet Klara jako tako pozytywnie nastawiła się na oglądanie starodawnej mody. Dziewczyny też się cieszyły, głównie z tego powodu że Jake się cieszył. Jak na niego była to radość, ponieważ zdecydowanie częściej się uśmiechał, i stał się bardziej rozmowny: Odpowiadał już ponad dwoma słowami. Anda za to stała się bardziej podejrzliwa. Czemu tak zadziałała na niego wycieczka do muzeum? Przecież na kogoś takiego jak on sposobem nie mogły być stare drewniane miski na kluski czy stroje ludowe. Anda postanowiła że będzie go bardzo dokładnie obserwować kiedy już nadejdzie dzień wycieczki. A miał on nadejść już za dwa dni. Rudowłosa dziewczyna postanowiła, że i tego dnia pójdzie za Jakiem na parking. Gdy nadszedł koniec lekcji Jake zaczął się pośpiesznie pakować, a gdy już wszystko z jego ławki znikło, wziął torbę na ramię, przebrał się w szatni i zamiast wyjść drzwiami na parking, jak spodziewała się Anda, wyszedł drugimi. Anda zdziwiła się gdy nie zobaczyła jaka na parkingu, więc weszła do szkoły i wyszła drzwiami, którymi wyszedł Jake, Anda widziała jeszcze jak znika za zakrętem, więc biegiem, ale cicho podążyła jego śladem. Kiedy już znalazła się za zaparkowaną terenówką stojącą pod sklepem meblarskim i miała zamiar dalej iść za chłopakiem tym razem kryjąc się za peugeotem, Jake wszedł do starej kamieniczki z reklamą krawca. Anda poczekała chwilę, aż Jake dojdzie tam, gdzie chciał dojść wchodząc do kamienicy, i dopiero później weszła przez skrzypiące drzwi. Zapewne natychmiast pobiegła by za Jakiem, gdyby nie skrzeczące niemiłosiernie wrota ze starego drewna z którego schodził ciemnobrązowy lakier. Anda rozejrzała się po ciemnym przedpokoju ze schodami prowadzącymi do góry. Weszła więc po nich, starając się nie tupać, by echo nie rozniosło jej kroków po całym budynku, a kiedy już znalazła się na górze, zobaczyła trzy pary drzwi. Na jednych był napis: Krawcowa, na drugich: Łazienka a na trzecich nie było napisu. To właśnie zza tych ostatnich dobiegał Andę głos Jaka, mówiący po angielsku.
- Nie chcę kolejnej czarnej rzeczy.
- Myślałem że właśnie tak chcesz wyglądać!- odpowiedział mu męski głos, zdziwiony i zakłopotany.
- Właściwie to mam już dość ciemnych kolorów, przyda mi się parę białych podkoszulków i może jasne jeansy. Chciałbym też czerwoną i granatowo-zieloną bluzę. Może tego jest i dużo, ale myślę że się wyrobisz do środy.
- Powinienem. Skoro tak, to dobrze. Co do tego sprzętu o który prosiłeś, to mogę ci załatwić taki zegarek, skoro aż tak boisz się że zgubisz na…
- Ciszej. Tak, boję się trochę, a to dosyć rogi sprzęt, Felix. Nie chciał bym ustawić cię w niekomfortowej sytuacji w oczach szefów.
- Nic by mi nie zrobili, ale spełnię twoją prośbę. A jak sprawdza się twój nowy telefon?
- Świetnie, te dodatkowe opcje są bardzo użyteczne. Pomogły mi ostatnio, chociaż to tylko pro Internet, to te informacje pomogły mi w składaniu całości.
- To co, idziesz już? Kiedy będziesz w apartamencie, zapytaj Bena o soczewki.
- Tak, pójdę już. Do zobaczenia!- Anda poczuła zagrożenie już przy słowach „ To co, idziesz?” więc zdążyła zbiec po schodach i wyjść z kamienicy, po czym schowała się w sklepie muzycznym znajdującym się obok. W jej głowie szalała prawdziwa wojna światowa. Dobrze zrozumiała słowa i Felixa, i Jaka więc nie miała problemu z poskładaniem całości. Czy ten mężczyzna kupował mu ubrania? A może to był jego wujek, brat? I o co chodziło z tymi szefami? Czy Felix kupował mu ubrania na konto pracy, a drogie rzeczy musiały być w doskonałym stanie? Ale kto kupuje ciuchy z konta swojej pracy? Nikt, no właśnie. A więc Jake zamierza zmienić styl, zdecydowanie będzie to dla niego korzystniejsze, nie będzie się już wydawał taki dziwny i tajemniczy, a dziewczyny chyba się popłaczą ze szczęścia że Jake będzie trochę bardziej przystępny. I o co się boi? Na… co? I co to ma wspólnego z zegarkiem? Dodatkowe opcje w komórce wydają się zwyczajne. Ale pro Internet? Co to jest? Jakiś nad Internet? Super Internet? Mega Internet? Turbo Internet? Extr… Zamknij się mózgu. W każdym razie to nie normalny Internet jaki Anda ma w domu. Jake wydawał jej się coraz bardziej… Inny. On nie był tym za kogo się podawał. Anda to wiedziała. Teraz już miała stuprocentowy dowód dla swojego sumienia że Jake jest szpiegiem. To oczywiste. Co on tu w ogóle robi? I czemu zależy mu tak na tym muzeum? Teraz Anda wiedziała że musi go jeszcze bardziej obserwować podczas wycieczki niż się spodziewała.

Tutaj jest z błędami ale nie chce mi się szukać
miłego czytania


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosie
Członkini Drużyny Asów



Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja Cię znam? :)

PostWysłany: Pon 22:55, 21 Gru 2009 
Temat postu:

Ulala. Razz
Się robi interesująco, a jak inaczej.
Angus, nie wiem, jak Ty to robisz, ale po prostu kocham Twoje opowiadania, teksty itp xDD i nie jestem zenon, 50, jak coś xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AngusWspaniały
Członkini Drużyny Asów



Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Pią 16:21, 25 Gru 2009 
Temat postu:

jak nie Zenon 50 to Ludwik, 45 XD
No ale MAM 4 CZĘŚĆ
4 część
Na dzień wycieczki Anda wybrała prostą, jasnożółtą koszulkę i jasnoniebieski sweter a jako dół- jeansy. Taki neutralny strój powinien być doskonałym przebraniem. Włosy zawiązała w kucyk i ubrała białe tenisówki. Idealnie, pomyślała, schowała do tornistra notesik, telefon i portfel po czym poszła do szkoły.
Uczniowie byli ubrani podobnie, korzystając z okazji ubrania się w coś innego niż mundurek. Anda pomyślała że Jake powinien niedługo dostać swój, co o wiele bardziej zmieni jego styl bycia. Gdy po dziesięciu minutach byli na miejscu, Jake zaczął rozglądać się po muzeum, i kiedy już cierpliwie wytrzymał stare garnki i sukienki, szybko przepchał się do drewnianej rzeźby górala. Schylił się, po czym z powrotem spojrzał na rzeźbę i uśmiechnął się. Anda wszystko zapisała, nawet to że po jakimś czasie ziewnął i wyjął telefon.
Wszystko było jasne. Tu chodziło o tego górala z drewna. Po co Jake się schylał? Sprawdzał czy ma zawiązane sznurowadła? Może, a może nie… Najpierw popatrzył się na ten artefakt, później się schylił, a potem jeszcze raz popatrzał, tym razem z zadowalającym wynikiem… Może on sobie wkładał soczewki prześwietlające? To już wiadomo, jak wytrzymuje na lekcjach, ma takie soczewki i gapi się na bieliznę innych… No dobra, z pewnością tak nie robi. Anda pomyślała, że warto się komuś zwierzyć ze swoich przemyśleń. Ewelinie i Magdzie? Ewelina się nie nadaje, Magda też… Klara. Anda miała z nią swój ulubiony program, SAW- Szkolna Agencja Wywiadowcza. To chyba coś znaczyło??? Ona potrafiła szpiegować. Z pewnością.
- Halo?- Anda właśnie dzwoniła do Klary.
- Klara, chcesz iść jutro na pizzę? Muszę ci coś powiedzieć… - powiedziała Anda
- No dobra, ale co?- powiedziała Klara
- Coś o Jaku. Powiem ci jutro, potem możemy iść na zakupy.- wyjaśniła Anda
- OK, pa.- Klara się rozłączyła.
Dobra, idziemy.- powiedziała Anda do Klary i obie wyszły ze szkoły.
- O co ci chodzi z tym Jakiem?- zapytała ciekawa Klara.
- Dowiesz się, to bardzo ważne, a jesteś jedyną osobą która to zrozumie.- wyjaśniła Anda, wyjmując telefon i sprawdzając godzinę.
- Jesteś z nim w ciąży!- krzyknęła ze śmiechem Klara, za co dostała telefonem po głowie
- Nie, debilko, myślisz żebyś była pierwszą osoba która się o tym dowie?- odparła również ze śmiechem Anda
- Mam nadzieję. No dobra, to nie wiem o co chodzi. – westchnęła
- Dowiesz się w… A, niech stracę, powiem ci to teraz. Nie zauważyłaś że jest jakiś dziwny?- zapytała Anda
- No, trochę, oprócz tego że jest super mózgiem, to jest jeszcze przystojny i wysportowany. Dziwne, a do tego jeszcze mówi nie więcej niż dwa słowa.- powiedziała po namyśle Klara.
- ostatnio ponad dwa, ale nie więcej niż pięć. Tyle że… On nie jest tym za kogo się podaje.
- jest kobietą? Widziałaś jak zdejmuje perukę i wkłada spódnicę?- zapytała rozbawiona Klara, za co dostała tym razem torebką.
- Nie wydurniaj się, to poważna sprawa. On jest… Myślę, i wszystko na to wskazuje, że on jest tajnym agentem.
- Co?- powiedziała Klara
- Tak, to prawda.- odparła Anda i opowiedziała Klarze o rozmowie telefonicznej, Feliksie i artefakcie.
Skończyła, kiedy obie usiadły na krzesłach w pizzerii.
- Nie myślałam że to kiedyś tobie powiem, ale to ma sens. Co zamierzasz zrobić?- zapytała już całkiem poważna Klara
- Dalej go szpiegować, a potem powiedzieć mu prosto w twarz, że wiem kim jest.
- Odważne, i co, myślisz że będziesz dziewczyną Bonda, czy coś?- zapytała z ironicznym uśmiechem dziewczyna
- No nie, ale wtedy będzie musiał opowiedzieć mi całą historię.
- A jak zaprzeczy i się zmyje?
- No to będę go szpiegować, a potem przyłapię go na czymś mocnym i nie ma szans, będzie musiał mi wszystko powiedzieć.
- Masz rację…- zakończyła Klara

Taa, niedługo mi się skończy zapas żeby tu wklejać i będę musiała PISAĆ PISAĆ PISAĆ


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AngusWspaniały dnia Pią 16:30, 25 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosie
Członkini Drużyny Asów



Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja Cię znam? :)

PostWysłany: Pią 16:29, 25 Gru 2009 
Temat postu:

Fajna część, a pizzą to mi tylko smaka narobiłaś. Sad(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AngusWspaniały
Członkini Drużyny Asów



Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Pon 18:03, 28 Gru 2009 
Temat postu:

Heh, sorry, donoszę że jak narazie nie będzie więcej opowiadania bo muszę się uczyć buuuu, rozłożyłam to sobię

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dla fanów Zwierzeń Georgii Nicolson Strona Główna -> Twórczość / Pisarze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
MSHandwriting Theme Š Matt Sims 2004
phpBB  © 2001, 2004 phpBB Group
Regulamin