Georgia Nicolson
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Rejestracja Zaloguj

Cyrk na kółkach, czyli jak rozpętałam wojnę dziennikową

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dla fanów Zwierzeń Georgii Nicolson Strona Główna -> Twórczość / Pisarze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Salamandra
Konkretna Podjarka



Dołączył: 25 Lip 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:30, 12 Sty 2010 
Temat postu: Cyrk na kółkach, czyli jak rozpętałam wojnę dziennikową

To taki wytwór mojej spaczonej wyobraźni Razz
Wyszło mi to trochę krótkie tu na forum, ale w przygotowaniu są następne części, więc postaram się poprawić. Można to uznać za słowo wstępne.


Zwykły dzień z życia klasy III E z pewnością dla innych był dniem daleko odbiegającym od ogólnie pojętej zwyczajności. W końcu normalność jest przereklamowana.
Takie myśli krążyły po mojej głowie, gdy dyndałam głową w dół, trzymana za kostki przez ręce wystające z okna na drugim piętrze.
- Ej, obudź się! Widzisz go?
Otrząsnęłam się i spojrzałam w dół, gdzie na kominie dobudówki leżał sobie spokojnie dziennik.
- Tak – odkrzyknęłam. – Ale nie da rady, jestem za nisko. Trzeba wystawić kogoś wysokiego… Na przykład Bartka!
- Zgłupiałaś?! W życiu nie utrzymamy tej tyczki!
Westchnęłam i machnęłam rękami, usiłując przybliżyć się choć na milimetr do granatowego obiektu zamieszania.
- Nie da rady! – powtórzyłam.
- Czekaj!
- Nie spieszcie się – mruknęłam, dyndając spokojnie. Gdyby ktoś z innej klasy wyjrzał teraz przez okno… Cały mój talent aktorski nie pomógłby mi przekonać kogoś, że po prostu podziwiam widoki i rozkoszuję się rześkością wiosennego powietrza…
Nagle poczułam, że opuszczam się, tak, że rękami mogłam bez problemu dotknąć dobudówki. Bez zastanowienia chwyciłam dziennik.
- Mam! Wciągajcie!
Odpowiedział mi okrzyk: ,,O cholera!”, a ja spotkałam się całą powierzchnią ciała z daszkiem. Poczułam, że ktoś upadł na mnie, stękając boleśnie.
- Co jest? – zawołałam, wykręcając głowę do tyłu. Na moich plecach leżał Przemek, rozcierając bolącą rękę. Okno nad nami zostało błyskawicznie zamknięte.
- Facetka… Facetka musiała wleźć – odparł Przemek, staczając się ze mnie.
- Cholera. Ekstra po prostu – wymamrotałam, przyciskając dziennik do piersi. – Jakieś pomysły? Nie możemy przecież wejść przez okno…
- Gdybym cię podsadził…
- Tak, jasne, matematyczka byłaby zachwycona. Wylądujemy u dyrektora w trybie natychmiastowym!
- Głupia nie jest, dziennik był, teraz go nie ma. Musimy jakoś go tam dostarczyć, bo nasi oberwą!
- Albo nas wydadzą, to bardziej prawdopodobne. W tym kraju nie brakuje konfidentów – westchnęłam ponuro.
Mój kumpel nic nie odpowiedział, tylko zerknął w dół.
- Nie jest tak wysoko. Dawaj, złazimy!
- Jak?! – Mój głos stał się piskliwy, jak zawsze, kiedy się denerwuję.
Podpełzłam do krawędzi daszku. Tuż przy ścianie piętrzyła się kupa zeschłych liści. Przeniosłam swój wzrok na Przemka.
- Może się udać.

Pani Zofia była pewna, że uczy w tej szkole na tyle długo, że nic ją nie zdziwi. Lekcja polskiego przebiegała tak jak zawsze. Temat, punkty, zapoznanie się z tekstem… Uczniowie pogrążeni w codziennym letargu byli ospali i nie sprawiali większych kłopotów. Jednak zdarzyło się coś, co całkowicie zburzyło jej spokój. Dwójka nastolatków spadająca z nieba, mignęła jej za oknem. Rozejrzała się po klasie. Żaden z uczniów nie zmienił nawet wyrazu twarzy, nic nie zauważyli. Cóż, chyba czas na emeryturę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Salamandra dnia Wto 20:31, 12 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Georgia
Administrator - Królowa Podjarki



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:16, 12 Sty 2010 
Temat postu:

Świetne. Przez cały tekst śmiałam się jak głupia. Najlepszy fragment to "
Cytat:
Nagle poczułam, że opuszczam się, tak, że rękami mogłam bez problemu dotknąć dobudówki. Bez zastanowienia chwyciłam dziennik.
- Mam! Wciągajcie!
Odpowiedział mi okrzyk: ,,O cholera!”, a ja spotkałam się całą powierzchnią ciała z daszkiem. Poczułam, że ktoś upadł na mnie, stękając boleśnie.


Aż mi się przypomniało jak kiedy w gim chcieliśmy uciec przez okno ( ale na parterze xD) połową wyskoczyła i nagle wszedł ksiądz xD
Ale wracając:
Z ogrrrromną niecierpliwością czekam na resztę Very Happy Liczę, że będzie tak samo zabawna jak ta.
PS: Już sam tytuł mnie rozwalił. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosie
Członkini Drużyny Asów



Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1567
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja Cię znam? :)

PostWysłany: Wto 23:16, 12 Sty 2010 
Temat postu:

Hahahaha, ja się podpisuję pod tym, co Gee wyżej napisała, świetna robota i czekam na dalsze części Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poppy
Moderator - Mistrz Podjarki



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Sob 0:07, 16 Sty 2010 
Temat postu:

ej przeboskie <333 Very Happy
wiecej wiecej wiecej! ;D
a Ty Sal zamiast myślec o karierze lekarza czy muzyka
to zacznij pisać <3
przeczytam każdą Twoja ksiazke Very Happy
masz talent Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AngusWspaniały
Członkini Drużyny Asów



Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Śro 22:15, 20 Sty 2010 
Temat postu:

łooo, to jest pomysł, a ja narazie cierpię na BRAK WENY
super, z udiałem chłopaków którzy się nie boją dziewczyn no i w ogóle zabawne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Georgia
Administrator - Królowa Podjarki



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:33, 21 Sty 2010 
Temat postu:

Angus wrócił! Very Happy

Sal, mam nadzieję, że nie będziesz nas jeszcze długo trzymać w oczekiwaniu, hm? :>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salamandra
Konkretna Podjarka



Dołączył: 25 Lip 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:58, 21 Sty 2010 
Temat postu:

Angus, tak mniej więcej zbudowane są relacje w mojej klasie Wink Opowieść oczywiście nie jest na faktach, ale nadałam postaciom zachowanie takie, jak ich realnych odpowiedników Razz

Gee, kolejna część jest wstępnie napisana, ale wpadł mi do głowy lepszy pomysł, więc najdalej w weekend powinna pojawić się ostateczna wersja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AngusWspaniały
Członkini Drużyny Asów



Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Czw 19:54, 21 Sty 2010 
Temat postu:

tak, Angus wrócił XD
Sal, natychnełaś mnie do mojej nowej powieści zabawno przygodowo lekko kryminalnej ale nie ma tu żadnej zbrodni!!! Szczegóły w nowym temacie Angusa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salamandra
Konkretna Podjarka



Dołączył: 25 Lip 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:38, 22 Sty 2010 
Temat postu:

Dobrze, teraz coś dłuższego. Wybaczcie, że praktycznie cały tekst stanowią dialogi, jednak gdybym dodała opisy wyszedłby zbyt długi poemat. Więc... n'joy Smile

Cofnijmy się nieco wstecz. Wszystko zaczęło się jakiś kwadrans temu. Aczkolwiek był to czas wykorzystany maksymalnie.

III E dużo żwawiej niż zwykle weszła do klasy matematycznej. Dostaliśmy przykazanie, by być grzecznym dziećmi, nie pozabijać się i poczekać te dziesięć minut na przyjście pani, targanej jakąś wyjątkowo ważną i niecierpiącą zwłoki sprawą.
Dzień był piękny i ciepły, jakich niewiele w końcu września, o czym świadczyły promienie słoneczne wpadające przez okna i nieznośna duchota panująca w sali.
- Czy oni chcą, żebyśmy się podusili? – zapytał retorycznie Emil, wskakując na parapet i sięgając do klamki.
- Słoniu, nie rób tu przedszkola, otwieraj też te na dole, póki nie ma facetki! - Drwalo wszedł do klasy, przewracając przy okazji dwie osoby. Ten chłopak to uosobienie delikatności i zgrabności.
Po chwili wszystkie okna były otwarte na oścież, a my zgromadziliśmy się przy nich, rozkoszując się świeżym, rześkim powietrzem.
- O, masz dziennik Aneta, jak ja cię lubię! – Tomek wyrwał wyżej wspomnianą rzecz z rąk zaskoczonej Anety i przysiadł na najbliższej ławce. Otoczył go krąg gapiów, spragnionych wiedzy o ocenach, tudzież uwagach.
- Ta jędza wstawiła mi szmatę z polskiego!
- Weź na historię, na historię!
- Dupa z tą twoją historią! Angielski, przewracaj tą kartkę, Tomek…
- Dwa! Mam dwa!
Rozemocjonowane głosy dobiegały mnie nawet, gdy odeszłam od nich, zajęta mocowaniem się z suwakiem od bluzy. Głupi sprzęt znowu się zaciął… Co za dureń wymyślił podszewkę przy suwaku (czy jak tam to się zwie)! Nagle do moich uszu dobiegła wiązanka pisków, chłopięcego rechotu i rozmaitych przekleństw, co skutecznie odwróciło moją uwagę od zamka błyskawicznego.
- Co jest?
- Patrz… patrz… patrz… - Rafał, zwijający się ze śmiechu, machał bezładnie ręką w kierunku okna. Wytrzeszczyłam oczy.
- Że co? Niebo? Chmurki?
- Tam, debilko! W dół! – Drwalo popchnął mnie na parapet. Wychyliłam się i zerknęłam na daszek. Leżało tam coś, czego absolutnie nie powinno tam być…
- Dziennik – wyszeptałam oniemiała. – Kto go wywalił?
- Słonio, a któżby inny – prychnął Tomek.
- Odwal się ode mnie! To nie ja! To Bizi!
- Co ja, co ja? – rozdarła się niemiłosiernie dziewczyna o kreciej twarzy. – Nie zwalaj na mnie, koleś, dobra? Ja tu jestem niewinna, nie dotykałam go nawet…
- Przemek popchnął Bartka, Bartek Emila, a Emil poleciał na parapet i chyba wtedy dziennik mu wyleciał z rąk – usiłowała odtworzyć przebieg zdarzeń Aneta.
- Nie dobiera, już mówiłem: to nie ja! – krzyknął Słonio, wyraźnie targany rozpaczliwą złością. – Miałem go, ale oddałem…
- Dobra, czy to ważne, jak wypadł? – włączyła się Ola. – Chyba powinniśmy skupić się na tym, by ocalić tyłki i go stamtąd zabrać. Przecież jak przyjdzie co do czego to oberwą wszyscy, a tego byśmy nie chcieli, no nie?
Zapadła dziwna cisza. Niemal słychać było obracanie się trybików w siedemnastu dawno nieużywanych mózgach. Taki wysiłek sporo nas kosztował. Kilka osób aż poczerwieniało na twarzy, zacisnąwszy usta jakby chroniąc się przed upływem wiedzy.
- No to, o, mam pomysła. Zróbmy wędkę i…
- Wędkę? Wędkę? Słoniu, jeśli ty jesteś debilem, to nie znaczy, że my jesteśmy tacy jak ty. – Drwalo widocznie uważał się za mistrza ciętej riposty.
- To sam coś wymyśl, a nie na mnie najeżdżasz – oburzył się Emil.
- Proszę: wywalimy Płazińca przez okno i poczekamy aż wrzuci nam dziennik. I wszystko będzie dobrze.
Wzdrygnęłam się na dźwięk swojego przezwiska. Nie przepadałam za nim, ale używał go tylko Drwalo, więc mogłam zacisnąć zęby i to znieść z jako taką godnością.
- A pomyślałeś, panie geniuszu, jak wrócę z powrotem? – zapytałam ironicznie.
- A tam, Honorata, nikt nawet nie zauważy, że cię nie ma – zaśmiał się Przemek. – Jesteś taka mała… I chucherkowata…
Moje 156 centymetrów zatrzęsło się ze złości. Może i mała, ale nie bez honoru!
- Zapomnij, mowy nie ma – syknęłam. – Niech ten kto namieszał, odkręci teraz poplątane!
- Więc… właściwie to wszystko przez ciebie! – zawołał uradowany Kamil, tonem godnym odkrywcy nowego lądu.
- Przeze mnie? – Moi koledzy wyraźnie musieli sięgnąć po nalewkę babuni Przemka…
- Ano przez ciebie – uśmiechnął się szeroko Tomek, najwyraźniej podchwyciwszy pomysł. – Wiesz, czyjaś to musi być wina. Czemu nie twoja? Jesteś sama przeciwko nam wszystkim.
- No to mamy odpowiedź: ty wywaliłaś dziennik, Płazińcu!
- I ty powinnaś to odkręcić!
- Rozpętałaś wojnę dziennikową!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Salamandra dnia Pią 18:25, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AngusWspaniały
Członkini Drużyny Asów



Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Pon 17:20, 25 Sty 2010 
Temat postu:

mój komentarz:
ŁOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
w moim prymitywnym acz zabawnym języko oznacza to tyle co " jesteś moim idolem"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dla fanów Zwierzeń Georgii Nicolson Strona Główna -> Twórczość / Pisarze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
MSHandwriting Theme Š Matt Sims 2004
phpBB  © 2001, 2004 phpBB Group
Regulamin