Harry Potter

Poppy

no i to coraz bardziej Razz

znaczy wiesz Very Happy

ja Cię nie zmuszam do niczego
bo są różne gusta ;*

Rosie

szanujesz moją odmienność po prostu, można to tak chyba nazwać xD

anemone

No tej jak można czytać jakąś serię od środka? Razz

Rosie

a widzisz, jakoś można hehe, jak się wie mniej więcej o czym były poprzednie Smile

anemone

No ale mniej więcej a przeczytać całe to różnica. Ja bym tak nie mogła. Nie wiedząc co jest wcześniej. To jest tak jakbyś wzięła Eragona czy Century i od środka czytała.

Rosie

oj tam, ja się orientowałam i nie miałam problemu ze zrozumieniem Very Happy

anemone

Czyli coś jak Moda na sukces? Zaczynasz od 4000 odcinka i wiesz co chodzi?

Rosie

haha, jak mogłaś te dwie rzeczy porównać Very Happy

ale fakt, coś w tym jest Razz

anemone

No właśnie nie wiem dlaczego to porównałam ze sobą :/

asteroida

Co ja za obsesję miałam na punkcie Pottera, to przechodzi ludzkie pojęcie.
Na hasło "Harry Potter" reagowałam dzikim stanem euforii, byłam przekonana, że żyję w tym świecie, cały czas odpływałam wyobraźnią (co czasem dawało śmieszne efekty uboczne. Ponoć kiedyś koleżanka spytała mnie o godzinę, a ja popatrzyłam na nią otępiałym wzrokiem, z rozdziawioną japą i nie zareagowałam. Dopiero jak inna koleżanka mnie trzepnęła, to doszłam to siebie Wink

), podkochiwałam się w postaciach (szczególnie w Remusie Lupinie), zbierałam wszystko, dosłownie wszystko, co miało związek z HP (mam 11 książek na temat serii Harry Potter, 7 tomów standardowo + jeszcze jeden egzemplarz HPiIŚ oraz dwie książki w oryginale. Ponadto pełny album z naklejkami z V części, matko kochana i inne pierdoły typu breloczek, okularki, długopis, zeszyty, różdżka, szalik, koszulka - niektóre to "wyrób własny", inne zakupione;)), strzelałam tekstami z książek (czytanych MNÓSTWO razy. Liczby naprawdę dwucyfrowe), porównaniami, film HPiWA znałam, jak się okazało, na pamięć (podczas jakiejś wakacyjnej nudy w zeszłe wakacje postanowiliśmy z bratem przerobić ten film od początku do końca. I mówiliśmy kwestie po kolei, ale udało nam się dojść do połowy pominąwszy naprawdę niewiele zdań), słuchałam wizard rocka... No, szalałam po prostu.

Teraz patrząc z perspektywy czasu, wydaje mi się to trochę śmieszne, ale miło wspominam tamten czas. Zwłaszcza, że teraz uwielbiam Star Treka i domyślam się, że gdybym żyła w USA albo chociaż w UK zachowywałabym się jak Trekkie (czyli tak, jak w przypadku HP, tylko że ze ST), a u nas nie ma odpowiednich warunków Wink

. Chociaż ja i tak głównie o tym nawijam Wink

.

Nadal przepadam za HP i chętnie bym sobie wróciła do tych książek (dawno nie czytałam). Co prawda Lupin mi już uszami wychodzi i teraz go tak przeciętnie lubię.
W ankiecie zagłosowałam na KT. A film... wszystkie były na swój sposób fajne, gorsze od ksiażek (z których również trudno mi wybrać najlepszą, ale jednak), ale fajne.

To jednak jest magia...

Salamandra

Poppy

lol to ja nie aż do tego stopnia no ale jednak xD
obsesja ogromna Razz

a kocham to jedynie i nie odwołonie Olivera Wooda tylko xD
no
i bliźniaków xD
i rona troche xD
(bo na fejsbuku mi wyszło że nim jestem! xD )

asteroida

Ha! Ja zaczęłam czytać Pottera we wrześniu 2004, czyli miałam wtedy 11 lat! W dniu urodzin oraz w pierwszych dniach września jeszcze nie czytałam, więc przegapiłam ten prawdziwy list do Hogwartu Wink

. Jednak ten taki... duchowy dostałam. Akurat symbolicznie się zgadza - 11 lat. Swego czasu napisałam list do Dumbledore'a i chciałam go wysłać sową, jednak żadna nie przyleciała. Skarżyłam się, jakim prawem ja nie dostałam listu, gdy miałam 11 lat? Wink

anemone

Oj ja też myślałam że dostanę sowę a czytałam książkę jak miałam 9 czy 10 lat więc musiałam jeszcze poczekać ale też nic nie dostałam Sad

i tak jak pisałam gdzieś w innym temacie - darzę miłością Olivera Wooda i Bliźniaków :>